NIEŚWIEŻY ODDECH - HALITOSIS

Larry

Mija właśnie dokładnie rok od tego tragicznego wydarzenia. Proponuję więc podyskutować o tym i na naszym forum.
Pamiętam dokładnie ten dzień, 10 kwietnia 2010, rano gdzieś koło 9.00 pojechałem na stacje benzynową i tam sprzedawca mowi, ze samolot z prezydentem rozbił sie gdzieś koło Katynia. Na początku myślałem, ze gość po prostu gada jakieś głupoty, bo go troche znałem. Wracam jednak do domu właczam radio potem telewizor i stoję i patrze jak zahipnotyzowany w ekran. Musze powiedzieć że dosłownie kolana sie pode mną ugięły. Niedowierzanie, może to jakiś sen, po prostu nie. Samolot po prostu sie rozbił i wszyscy zginęli. Najgorsze ze taki wtedy był bałagan, ze tak naprawdę nikt nie wiedział kto oprócz prezydenta był na pokładzie. Kiedy pokazali jednak lecące napisy z nazwiskami ofiar wtedy przyszedł drugi szok; po prostu płakałem. Tamtego dnia z nikim już nie rozmawiałem.
Tamtego dnia stracilismy jako naród wielu wartościowych ludzi, zbyt wielu cennych dla naszego państwa. Osoby takie jak Janusz Kurtyka, Sławek Skrzypek, Grażyna Gęsicka, Maciej Płazyński, dwaj prezydenci, posłowie, całe głowne dowództwo wojska, i nawet takie symboliczne postacie jak Janusz Zakrzeński po prostu nie mogły odejść jednego dnia. To sie po prostu w głowie nie mieści. Wtedy czuło sie, że jako naród jesteśmy czegoś pozbawieni. Pozbawieni ludzi i ich dorobku, których po prostu nie da sie zastąpić.
Mówią, że czas leczy rany, ale nie w tym przypadku. To co sie okazało po katastrofie to po prostu woła o pomste do nieba. Po roku śledztwa, tak naprawde nie wiemy nic. Fakty mieszają sie z dezinformacją. Nie ma winnych po polskiej i rosyjskiej stronie. Do dzisiaj nie dostalismy czarnych skrzynek, wrak samolotu został pocięty i rdzewieje na wolnym powietrzu otoczony płotem. Miejsce katastrofy zostało również zamknięte i niedostępne dla polskich służb. Raport Rosjan wskazujący wyłączną winę pilotów i pijanego oficera poszedł w świat jako oficjalne wyjaśnienie sprawy. Pokazuje to tylko jak bardzo mamy nieudolny rząd i jak słabym państwem jesteśmy; w imię fałszywie pojętych dobrych relacji z Rosją nie potrafimy im sie w żaden sposób przeciwstawić. Mija rok i prawda o katastrofie coraz bardziej nam sie oddala, prawdopodobnie komuś zależy na ukryciu prawdy po polskiej i rosyjskiej stronie. Tak zapewne już zostanie.